Czy wiecie co jest głównym źródłem mikroplastiku? Syntetyczne ubrania. Z każdym praniem uwalniane jest kilkaset tysięcy cząsteczek mikroplastiku, które niestety wracają do nas z wodą w kranie, ponieważ żadne filtry w oczyszczalni i w domu nie są w stanie go wychwycić.
Bardzo dużo plastiku znajduje się w oceanach, morzach, a w następstwie w rybach i owocach morza. Znajdziemy go również w wodzie, cukrze… właściwie nie ma już chyba miejsca, w którym go nie znajdziemy. Niestety, ale jest również w naszych komórkach i tkankach i nie jest obojętny dla zdrowia, co potwierdzono naukowo.
Nie jest też możliwe całkowite wyeliminowanie go z naszej diety. Jedyne co możemy, to zmniejszyć jego spożycie. Zwróćcie uwagę na to, co macie w domu oraz na swoje codzienne nawyki:
1. Starajcie się kupować ubrania i zabawki dla najmłodszych z naturalnych materiałów. 99% pluszowych zabawek i kocyków jest zrobionych z syntetycznych materiałów, czyli mikroplastiku. Niemowlęta do 1,5 roku wkładają wszystko do buzi, więc lepiej żeby nie zjadały plastiku w postaci pluszowej sztucznej zabawki 🙂
2. Picie wody z kranu zamiast z plastikowej butelki na pewno zmniejszy ilość odpadów plastiku, ale niestety i woda z kranu i z butelki jest już skażona plastikiem, co potwierdzono w badaniach. Dlatego na pierwszym miejscu pod względem czystości jest woda ze szklanej butelki, na drugim miejscu z kranu, a na trzecim z plastikowych butelek, gdyż tam drobinek plastiku jest najwięcej.
3. Plastik w wysokiej temperaturze uwalnia kilkaset tysięcy cząstek mikroplastiku, dlatego starajcie się zamieniać plastikowe przedmioty na drewniane, metalowe bądź szklane, a przede wszystkim czajnik oraz te, w których coś podgrzewacie. Jeśli musicie wyparzyć coś plastikowego – przelejcie później przedmiot zimną wodą, oczywiście przegotowaną nie w plastikowym czajniku 😉
Mikroplastik jest wszechobecny i niestety nie uda się usunąć z otoczenia całego plastiku, ale tymi prostymi trikami napewno zmniejszycie jego dzienną spożywaną dawkę.